(photos: Kinga Jaczewska)
Są czasami takie momenty gdy siadam na ławce i widzę kolory, rzeczy i emocje których,
biegnąc ciągle z punku A do punktu B, nie widzę nigdy.
Momenty gdzie przestrzeń, ta fizyczna i ta psychiczna, w jakiś bardzo subtelny a zarazem przejmujący sposób otwiera się,
wstrzymuję swój oddech i zaczyna prężyć przede mną wszystkie swoje wzory, smaki i odcienie.
Krótkotrwałe momenty w których zauważam swoją własną współczesność i dystans jaki przebiegła ona od startu do dziś.
Lubię takie momenty - na krótką chwilę ukorzeniają mnie one w miejscu siedzenia i rozwiewają męczące poczucie lekkości, które na co dzień noszę ze sobą w środku i w zeszycie.
...
listopad 2019